Tym razem nie będzie to typowa relacja, a po prostu zbiór zdjęć z pewnego fantastycznego miejsca. Jest nim wpisany w 2008 r. na listę światowego dziedzictwa UNESCO kompleks przemysłowy w Dolnych Witkowicach, dzielnicy Ostrawy. Udaliśmy się tam z Cysiem i Patrycją w pewną ponurą i deszczową sobotę, ale naprawdę było warto. Snułem się niejednokrotnie po różnym post-industrialu, ale czegoś takiego jeszcze nie widziałem.
Historia tego miejsca zaczęła się w 1828 roku, kiedy to powstała pierwsza huta "Rudolf". W skład kompleksu weszła także kopalnia węgla kamiennego "Hlubina" i koksownie. Można śmiało powiedzieć, że całość była samowystarczalna. Huta funkcjonowała do 1998 roku. Obliczono, że podczas jej 162-letniej działalności wyprodukowano 90 mln ton surówki.
Całość można zwiedzać z przewodnikiem. Najatrakcyjniejszym punktem kompleksu jest 78-metrowa wieża wielkiego pieca, na szczycie której znajduje się kawiarnia z wspaniałym widokiem na miasto i Beskidy.
Gorąco polecam odwiedzenie tego miejsca, zwłaszcza że znajduje się niecałe 20 km od naszej południowej granicy.
Tak się złożyło, że byliśmy w okresie, kiedy Czesi żrą gęsi na św. Marcina. Pojechaliśmy do jednego z ostawskich szynków aby dostać... tragedię za kupę kasy. Kawałek suchego mięsa na gęsiej nóżce, który można uznać za 10% pełnowartościowego obiadu. I to wszystko za 60 zł. Na szczęście sosy z suszonych śliwek były wyborne. I knedliki :)
W wyprawie udział wzięli:
Marcin Gwiżdż
Patrycja Paprotna
Marcin Wójcik
Zdjęcia:
Marcin Wójcik
Komentarze
Prześlij komentarz